Śmiech to zdrowie, dlatego wczoraj walczyliśmy z pandemią za pomocą śmiechu.
Stand-upy przyciągają uwagę widzów, więc liczne ich przybycie było oczywiste a obecność Grzegorza Dolniaka to już absolutna gwarancja stuprocentowej frekwencji.
Celne, często cięte spostrzeżenia i duży dystans do siebie to znak firmowy Grzegorza.
Już na początku zadbał o dobrą atmosferę na sali i integrację publiczności:
– A kto tu za mną siedzi?
– A ja, a ja, a ja!
I tak do końca: słowny nokaut przeplatany śmiechem.
Miłego tygodnia!